piątek, 22 grudnia 2017

merry xmas

Grudzień mija mi tak szybko! Nie mam czasu na to, żeby usiąść przy laptopie i napisać kilka słów do Was. Dzisiaj z racji mojego dnia wolnego i tego, że bardzo szybko skończyłam swoje (nie)wielkie porządki przedświąteczne postanowiłam, że zobaczę co w blogosferze piszczy. Święta już za rogiem a ja jedyne co zrobiłam to kupiłam prezenty z moją mamą dla rodziny. Musiałam mieć wspólnika, który pozwoli mi to wszystko załatwić pomimo ponad 2000km odległości między nami. 
A co się dzieje tutaj? Choinka ubrana, światełka rozwieszone, porządki zrobione, jedzenia nie ma, ale jest Ukochany obok dzięki któremu moje święta będą jakieś. Niektórzy mogą powiedzieć jesteś z ukochanym, powinnaś się cieszyć, że nie zostajesz na święta sama, ale dla mnie święta są rodzinne. Powinniśmy spędzać je z całą rodziną. To już nasze trzecie święta we dwoje i obiecujemy sobie, że nie dopuścimy do tego w następnym roku. Kocham święta, chcę spędzać je z całą swoją rodziną.  Najpiękniejszy okres w roku, ale też wypełniony największą tęsknotą. 
Nie myślcie sobie, że przez cały czas snuję się i smucę, bo naprawdę jestem szczęśliwa, al jednak gdzieś w głębi serca ta tęsknota siedzi i chce w końcu przytulić rodziców, siostry, brata czy też tą małą kruszynkę, której chrzestną jestem. 
Wiem, że posta przed świętami nie napiszę, więc prawdopodobnie będę pierwszą osobą, która to napisze: WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI! To jest najpiękniejszy okres w roku korzystajcie z niego najlepiej jak się da. Spędźcie czas z rodziną i najbliższymi. Mam nadzieję, że Wasze święta będą spokojne, ale zarazem wypełnione szczęściem. Spędźcie je najlepiej jak się da, tak jak wyobrażacie sobie wymarzone święta. 

PS każdy ma inną wersję wymarzonych świąt - jaka jest Wasza? 

piątek, 1 grudnia 2017

podsumowanie listopada

Myślałam, że napisanie podsumowania tego miesiąca będzie łatwe. Niestety, źle myślałam. Staram sięgnąć się pamięcią do początku miesiąca, ale ten zlewa mi się jeszcze z październikiem. Zastanawiam się czy dane wydarzenie było jeszcze w październiku czy już w listopadzie? Czas tak szybko pędzi, że ani się nie obejrzę a będzie już 2018 rok. Mój czas wolny wygląda teraz tak, że spędzam go w domu. Pogoda za oknem nie zachęca do wyjścia dlatego też postanawiam zostawać w domu. Nie narzekam, ja to nawet lubię.
W tym miesiącu spadł pierwszy śnieg i temperatury zaczęły spadać uwaga, trzymajcie się do -5 stopni, wow! Spokojnie, odczuwalna temperatura jest znacznie niższa, bo ukochany wiatr nas nie opuszcza. Raz nawet był sztorm, ale to wieczorem i nocą. I myślę, że już tak do tego się przyzwyczaiłam, że po prostu poszłam spać. Przecież kolejnego dnia trzeba było wstać do pracy.
Na początku miesiąca dostałam jako prezent mój wymarzony od długiego czasu kindle. Nie miałam gdzie kupować książek, a zamawianie online naprawdę mi się nie opłacało. Nie dość, że ogromne koszty wysyłki to jeszcze do tego cło. Teraz problem minął, kupuje sobie e-booki i mam wszystko z głowy. Czytać mogę! W listopadzie przeczytałam trzy książki. Dwie z serii Samanthy Young "To, co najważniejsze" oraz "Wszystko, co w Tobie kocham". To typowe romanse, które ja uwielbiam i mogę czytać tylko takie rodzaje książek. Szczerze powiedziawszy zaczęłam czytać tę serię zaczynając od drugiej części i nie wiedząc w ogóle o tym, ale wszystko było zrozumiałe. Dwie odrębne historie, które były połączone niektórymi faktami. Nie mam w zwyczaju narzekać na książki i mówić, że ta jest świetna a ta druga to dno. Dla mnie książki są dobre lub bardzo dobre. Te zaliczam do tych dobrych, przyjemnych i szybko czytających się. Trzecia książka to nowość od Nicolasa Sparksa "We dwoje", o której przeczytacie w innym poście, więc dowiecie się więcej niebawem.

Wraz z M. skończyliśmy oglądać serial Stranger things i mogę napisać, że to naprawdę świetny serial! Nigdy nie spodziewałam się, że taki serial mi się spodoba, bo na początku to dla mnie podchodziło pod horror, których nienawidzę, ale moja ciekawość zwyciężyła i trzęsąc portkami oglądałam pierwsze kilka odcinków. No ale później już się nie bałam! To serial science-fiction i nigdy w życiu nie podejrzewałbym siebie, że takie coś mogłoby mi się spodobać, a jednak! Dla mnie strzał w dziesiątkę. Czekaliśmy na drugi sezon jak na szpilkach, a gdy okazało się, że netflix wrzucił wszystkie odcinki na raz byliśmy zachwyceni. Kilka dni i obejrzane. Serial w pierwszym sezonie opowiada o dziwnych rzeczach, które zaczynają się dziać wraz ze zniknięciem Willa. Drugi sezon to głównie walka z tymi dziwnym stworzeniami, które wciągnęły w alternatywny świat Willa. Nie napiszę dużo, bo opisałabym wszystko co widziałam, a tego chcę uniknąć! Gra aktorska naprawdę mega mi się podobała, tym bardziej, że występowało bardzo wielu młodych aktorów. Może ktoś z was oglądał? Dla mnie to naprawdę jeden z lepszych seriali jaki kiedykolwiek oglądałam. 
Jedynie część kulturalna mojego miesiąca była bardzo bogata, dlatego też tego najwięcej. Mam nadzieję, że wasz miesiąc był udany a ja w przyszłość bardziej wkręcę się w te podsumowania, bo teraz czuję, że nic nie pamiętam co się wydarzyło i że jedynie napisałam o filmach i książkach. Potrzebuję trochę wprawy!